Od zadowolonego klienta Anton Litwinienko. Naprawa w Osiedlu Elegia Park od RSU
.
No i tutaj wykonaliśmy naprawę wspólnie z RSU.
. W sumie jesteśmy zadowoleni – dziękujemy za współpracę! Nie da się ukryć, że mieliśmy do czynienia z 1% bólu głowy, jaki mogliśmy mieć (a teraz wiemy na pewno, że zdecydowanie mogliśmy mieć). Specjalne podziękowania dla brygadzistki Tatiany! Gdyby nie jej profesjonalizm, jestem pewien, że wiele rzeczy poszłoby się «walić». Na pewnym etapie okazało się nawet, że z całej firmy komunikacja była tylko z nią (a chciałem posłuchać kolegów :)
. ). Pomógł rozwiązać… nie, właściwie rozwiązał permanentnie pojawiające się problemy i znalazł różne «stawy». A wszystko to bardzo szybko i energicznie. Za co jej oczywiście wielkie dzięki i nerwy ze stali!!!
. Teraz dla nieprzyjemnych. Zasadniczo 2 rzeczy, na które radziłbym zwrócić uwagę podczas współpracy z RSU:
1. Projektant był bardzo słabo zorientowany w «asortymencie». W konsekwencji etap selekcji był szczerze mówiąc "nieudany". Kontakt z dostawcami jest najwyraźniej nieobecny. Na selekcję jeździliśmy 3 razy ze względu na to, że niektóre stanowiska były niedostępne (swoją drogą, potem mieliśmy wyrzuty, że selekcja odbywa się podczas jednej wizyty). Najbardziej obraźliwe jest to, że ostatecznie niektóre pozycje okazały się albo szczerze «nieudane», albo słabej jakości. A tego wybraliśmy «pod dyktando» projektanta, bez możliwości «chcenia».
. 2. Najwyraźniej w RSU brakuje etapu koordynacji technicznej projektu między projektantem a brygadzistą. Na przykład, u nas pod sam koniec remontu, gdy wszystko jest gotowe, okazało się, że niektóre z cech konstrukcyjnych zawartych w projekcie, technicznie absurdalne. Z tego powodu musieliśmy ponownie przedłużyć terminy i wykonać dodatkową pracę. Drobiazgi typu: zapomniano o odpływie, czy zamontowano zlewozmywak po przeciwnej stronie – nie zostały nawet uwzględnione.
Wniosek: myślę, że następna. Naprawę też zrobię z RSU, ale już nauczony doświadczeniem, niektóre etapy będę kontrolował ostrożniej.
. Dzięki wszystkim, którzy doczytali do końca.
(Translated by Google) Cóż, tutaj dokonaliśmy naprawy razem z DCS. Ogólnie jesteśmy zadowoleni - dziękujemy za współpracę! Nie można zaprzeczyć, że mieliśmy 1% bólu głowy, jaki mogliśmy mieć (a teraz wiemy na pewno, że zdecydowanie mogliśmy). Specjalne podziękowania dla brygadzistki Tatiany! Gdyby nie jej profesjonalizm, jestem pewien, że wiele rzeczy by się “zawaliło”. Na pewnym etapie zdarzyło się nawet, że z całej firmy była tylko komunikacja z nią (a ja też chciałem słuchać kolegów :) ). Pomogło rozwiązać ... nie, w zasadzie rozwiązywała stale pojawiające się problemy i znajdowała różne "zacięcia". A wszystko to bardzo szybko i energicznie. Za co oczywiście wielkie dzięki dla niej i nerwów ze stali !!!! Teraz od nieprzyjemności. Tak naprawdę są 2 punkty, na które radziłbym zwrócić uwagę przy współpracy z RSU: 1. Projektant bardzo słabo kierował się “asortymentem”. W efekcie etap selekcji był szczerze mówiąc "nieudany". Najwyraźniej nie ma kontaktu z dostawą. Na selekcję chodziliśmy 3 razy ze względu na to, że nie było stanowisk (swoją drogą później wypominano nam, że selekcja odbywa się podczas jednej wizyty). Najbardziej obraźliwe jest to, że ostatecznie niektóre pozycje okazały się albo jawnie “nieudane”, albo kiepskiej jakości. A wybieraliśmy to "pod dyktando" projektanta, bez możliwości "chcenia". 2. Najwyraźniej w RSU nie ma etapu technicznego zatwierdzania projektu między projektantem a brygadzistą. Na przykład pod sam koniec remontu, gdy wszystko jest już gotowe, niektóre elementy projektu zawarte w projekcie okazały się technicznie absurdalne. Z tego powodu konieczne było ponowne przedłużenie terminów i wykonanie dodatkowych prac. Drobiazgi w duchu: zapomnieliśmy o gniazdku, albo przy umywalce mocowanie po przeciwnej stronie - nawet nie bierzemy pod uwagę. Wniosek: myślę, że następny. Też będę robił naprawy z DCS, ale nauczony już doświadczeniem, niektóre etapy będę kontrolował ostrożniej. Dzięki wszystkim, którzy doczytali do końca
>
